Pędzle są dosyć długie, mają plastikową rączkę w kolorze stalowym i małe logo firmy oraz złotą skuwkę. Wykonane są z włosia naturalnego, syntetycznego lub ich mieszanki. Od razu zaznaczam, że z dużych pędzli do twarzy zdarza się (co prawda rzadko, ale jednak), że pojedyncze włoski wychodzą. Nie jest to do tego stopnia, że malujemy twarz różem i pół policzka mamy we włosiu! Być może na zdjęciach dostrzeżecie, że pojedyncze włoski odstają na boki i nie trzymają kształtu pędzla. Zauważyłam, że dotyczy to jedynie włosia naturalnego, z syntetycznymi pędzlami nic się nie dzieje.
Włosie naturalne jest średnio miłe w dotyku, oczywiście nie kłuje, nie podrażnia, podczas aplikacji dotyk pędzla nie jest nieprzyjemny czy bolesny aczkolwiek nie są do tego stopnia milutkie, że można by cały czas się nimi głaskać (z pewnością wiecie o czym mówię! :)). Zdecydowanie przyjemniejsze są pędzle z włosia syntetycznego, jest ono dużo bardziej delikatne, miękkie i mniej sztywne.
Pędzli używam regularnie od ponad pół roku, piorę je i czyszczę raz bądź kilka razy w tygodniu, w zależności od częstotliwości użytkowania. Schną szybko, łatwo można je starannie doczyścić, nie tracą przy tym kształtu. Nie zauważyłam, żeby rozklejały się pod wpływem wilgoci.
Ceny pędzli do oczu czy ust to koszt kilkunastu złotych. Z kolei za pędzle do twarzy zapłacicie od 20 do 30 zł. Często na produkty marki Life bądź wszystkie pędzle lub też pędzle np. do pudru są promocje - ja wszystkie moje pędzle kupiłam z 40% lub 50% zniżką. Jeżeli dysponujecie kartą Super-Pharm czasami możecie zapłacić za pędzel zgromadzonymi punktami i dopłacić 1 grosz czy 1 złotówkę. Jak widzicie, warto śledzić promocje i polować na pędzle, bo niektóre z nich (jak się za chwilę przekonacie) to perełki!
Pędzle do twarzy
Pędzel typu flat top
Jest to prosto ścięty pędzel, tzw. skunks. Jest bardzo miły w dotyku, nie jest bardzo zbity a jego średnica nie jest zbyt duża więc łatwo można nim aplikować produkty płynne np. podkład w miejsca mniej dostępne np. u nasady nosa czy pod oczami. Dosyć luźne ułożenie włosia powoduje, że efekt nałożenia produktu jest naturalny i delikatny a krycie średnie.
Oba pędzle są wykonane z włosia naturalnego. W przypadku tych dwóch pędzli zauważyłam, że niektóre włoski z zewnętrznej warstwy odstają np. pod kątem 90 stopni. Tak jak wspomniałam wcześniej, są średnio miłe w dotyku ale praca z nimi i efekt jaki dają jest dla mnie zadowalający. Włosie jest dosyć zbite, na pewno bardziej niż w przypadku flat topa ale jednocześnie na tyle luźne, by ładnie rozetrzeć produkty i nie mieć plamy koloru na twarzy.
Pędzel z lewej strony ma wyprofilowane włosie to znaczy na środku pędzla jest ono najdłuższe a po bokach nieco krótsze. Z tego powodu lubię nim blendować róż, aplikować bronzer (ponieważ daje naturalny efekt, bez wyraźnej koncentracji koloru) lub też po nałożeniu różu i bronzera rozetrzeć oba kosmetyki aby na twarzy wyglądały naturalnie. Czasami również używam go do pudru aczkolwiek ze względu na nierówne włosie moim zdaniem niezbyt się do tego nadaje.
Pędzel z prawej strony jest typowym ściętym pędzlem do różu. Tak jak w przypadku poprzedniego pędzla, włosie jest odrobinkę dłuższe na środku. Powiem szczerze, że jest to jeden z moich ulubionych pędzli i bardzo lubię efekt, jaki daje na twarzy. Po pierwsze jego szerokość jest idealna dla moich kości policzkowych. Po drugie podczas pobierania różu z opakowania, dzięki dłuższym włoskom na środku, w tym właśnie miejscu koncentruje się pigment. Dlatego podczas aplikacji środkowa część pędzla aplikuje róż a zewnętrzne jego części, dzięki nieco krótszym i luźniej upakowanym włoskom, od razu go rozciera. Efekt? Naturalnie zarumienione policzki.
Biały pędzel do pudru
Gdy tylko zobaczyłam ten pędzel na półce wiedziałam, że wyląduje w moim koszyku. Wyglądem różni się od pozostałych - ma białą rączkę i srebrną skuwkę. Do tego nieskazitelnie białe syntetyczne włosie. Przyznam szczerze, że na początku go nie używałam, tylko od czasu do czasu jedynie głaskałam nim po twarzy - nie chciałam go 'popsuć' kolorowym kosmetykiem :) W końcu znalazłam dla niego dostatecznie 'szlachetne' zadanie - aplikuję nim Meteorites Guerlain.
Pędzel jest przemiły w dotyku, włosie dłuższe w środku a na zewnątrz nieco krótsze. Jest miękki i dosyć zbity. Do Meteorytów (moim zdaniem) nadaje się świetnie bo daje naturalny efekt, nie daje wyraźnej koncentracji koloru w jednym miejscu dzięki czemu uzyskujemy nim istną mgiełkę rozświetlenia na twarzy. Tak, przy następnej wizycie w Super-Pharm kupię drugi egzemplarz :)
Pędzel do pudrowania korektora pod oczami
Ten dwustronny pędzel idealnie nadaje się do powiek i pod oczy! Jest dwustronny i to jest jego wadą, ponieważ trzeba trzymać go na płasko. Do opakowania nie jest dołączona żadna zatyczka czy osłonka i na której stronie by nie stał, to ciężar pędzla zniekształciłby włosie. Jest przemiły w dotyku, włosie jest gęsto i sztywno upakowane, mocno ścięte, na środku dłuższe, na zewnątrz krótsze.
Większą część pędzla stosuję do pudrowania korektora pod oczami - jest na tyle duży, że wystarczą dwa, trzy ruchy. Można go też używać to malowania powiek cieniem bazowym - tu również jego wielkość jest zaletą bo znacznie przyspiesza to wykonywanie makijażu.
Mniejszą część pędzla wykorzystuję do malowania beżowym, matowym cieniem powiek oraz pod łukiem brwiowym. Również jest dosyć spory jak na pędzel do oczu więc aplikacja cienia przebiega szybko.
Pędzle do oczu
Pędzle do oczu mają cienkie trzonki, są leciutkie i długie.
Pierwszy pędzel jest wykonany z syntetycznego, białego włosia. Ma lekko zaokrąglony kształt. Włosie jest bardzo miłe w dotyku, delikatne i gęsto upakowane a pędzel sztywny. Jest to mój ulubiony pędzel do oczu z tej serii i tak dobrze mi się sprawdza, że dokupiłam sobie trzy sztuki. Najczęściej używam go do malowania całej powieki beżowym cieniem lub innym kolorem, ewentualnie do przyciemniania zewnętrznego kącika. Dzięki zbitemu włosiu, kolor jaki uzyskujemy na powiece jest intensywny i skoncentrowany w miejscu, gdzie go zaaplikowałyśmy. Z pewnością nie nadaje się do blendowania. Jedyny minus tych pędzli jest taki, że w przypadku stosowania ciemnych cieni, nawet po natychmiastowym wypraniu, włosie nieco żółknie i nie da się go doczyścić. Taki pędzel jest już przeze mnie 'przypisany' do ciemnych cieni. Jednak i tak jest na tyle rewelacyjny, że pozostaje w czołówce!
Drugi, środkowy pędzel, jest mniej więcej o połowę mniejszy od poprzedniego. Ma lekko trójkątny kształt, jest cieniutki, włosie również jest zbite i gęsto upakowane. Wydaje mi się, że w oryginale jest to pędzel przeznaczony do ust i przez to, że jego czubek jest znacznie dłuższy, nadawałby się i do tego celu. Ja jednak upodobałam go sobie do dwóch rzeczy: zaznaczania wewnętrznego kącika oka świetlistym cieniem (bądź rozświetlaczem do twarzy) oraz do malowania dolnej powieki. Ze względu na małe rozmiary może być stosowany do precyzyjnych elementów makijażu.
Trzeci pędzel jest nieco dłuższy i szerszy od białego. Tutaj włosie jest znacznie luźniej ułożone a pędzel jest bardziej miękki od pozostałych i bardziej 'ugina się' podczas używania. Ma półokrągły kształt ale jest spłaszczony. Lubię go stosować do przyciemniania zewnętrznego kącika oka ponieważ daje bardziej subtelny efekt od pierwszego, białego pędzla. Dobrze sprawdza do zaznaczania załamania powieki. Również z racji na to, że jest dosyć luźny, może nadawać się do blendowania cieni. Ja jednak rzadko go w tym celu stosuję ponieważ gdy spojrzymy na niego z góry jest spłaszczony a nie zaokrąglony dlatego cienie blendują się tylko w poziomie a nie we wszystkie strony.
Kolejny pędzel ma skośny kształt a według producenta służy do eyelinera. Jak dla mnie, pomimo ściętego włosia, do tego celu się nie nadaje - jest zbyt gruby i zbyt luźny do wykonania precyzyjnej kreski. Stosuję go wyłącznie do malowania dolnej powieki.
Środkowy pędzel to kuleczka wykonana z gąbki. Powiem szczerze - próbowałam używać go kilka razy i niestety - bezskutecznie. Świetnie nadałby się do zaznaczenia załamania powieki, nadania kociego kształtu oczom czy nawet malowania dolnej powieki. Póki co stoi i czeka aż znajdę dla niego zastosowanie. Nie wiem, czy to kwestia materiału, z którego jest wykonany, czy moich cieni ale pędzel 'pije' cienie i praktycznie nie pozostawia koloru na powiekach.
Ostatni pędzel to po prostu pacynka do cieni. Nie użyłam jej ani razu! Trafiła do mnie bo była w zestawie z dwoma innymi pędzlami do oczu (drugim i trzecim z poprzedniego zdjęcia).
Hei! Where i can order life pro brushes?
OdpowiedzUsuń