11 września 2015

Dobry i tani rozświetlacz >>> Lovely Gold Highlighter

Chciałabym zaprezentować Wam mojego ulubieńca ostatnich tygodni - rozświetlacz Lovely. Nie ukrywam, że do tej pory sceptycznie podchodziłam do tego typu produktów ze względu na moją tłustą cerę i niedoskonałości. Czy można stosować rozświetlacz jeżeli nie mamy idealnej cery? Jak najbardziej! Warunkiem jest odpowiednie przykrycie krostek i przypudrowanie.





Opakowanie jest w kolorze beżowym, plastikowym (średniej jakości, plastikowa 'szybka' jest nieco gorszej jakości i przy upadku mogłaby pęknąć). Pudełeczko jest zakręcane a nie ukrywam, że wygodniejsze dla mnie są opakowania otwierane i zamykane od góry. Rozświetlacz jest przepięknie tłoczony we wzór wężowej skóry. Dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych: złotym do ciepłej karnacji i srebrnym do zimnej.






Rozświetlacz jest w przepięknym kolorze ciepłego złota, nie widać drobinek, jest bardzo drobny i daje niesamowicie połyskującą taflę. Plusem jest to, że nie widać na skórze drobinek brokatu a produkt daje efekt jednolicie rozświetlonej (a nie błyszczącej jak kula dyskotekowa) cery. Stosuję go nie tylko jako rozświetlacz nad kościami policzkowymi ale również nad górną wargą oraz na całą powiekę. Gdy w ciągu tygodnia nie mam czasu rano wykonywać precyzyjnego makijażu wystarczą dwa ruchy pędzlem i mam pięknie, delikatnie połyskujące na złoto powieki. Używałam go w ten sposób wielokrotnie i mogę śmiało powiedzieć, że nie zbiera się w załamaniu powieki, nie wędruje po powiece, nie spływa i jest nadal widoczny nawet po 8-10 godzinach!!





Rozświetlacz jest bardzo trwały - u mnie utrzymuje się bez zarzutu cały dzień a nawet 12 godzin i po takim czasie jest widoczny na twarzy i to w miejscu, gdzie go zaaplikowałam, nie spływa ani nie osypuje się. Możecie kupić go za ok. 11zł w najbliższym Rossmanie.




Reasumując: Roświetlacz Lovely daje przepiękny efekt rozświetlonej cery i doskonale nadaje się jako cień do powiek. Każda z nas powinna mieć go w swojej kosmetyczce ze względu na niesamowitą złotą taflę. Pozostaje niezmieniony przez cały dzień - to produkt w przystępnej cenie a o świetnej jakości.

Dobry zestaw pędzli do oczu >>> Ecotools Essential Eye Set <<< Recenzja >>> Zestaw EKOLOGICZNYCH pędzli podróżnych

Poprzedni wpis dotyczący pędzli stał się bardzo popularny wśród moich czytelników. Były to akcesoria marki Life pochodzące z Superpharm. Jeżeli nie widzieliście mojej recenzji zapraszam TUTAJ.





Tym razem wezmę pod lupę zestaw pędzelków do oczu (tak, pędzelków a nie pędzli bo są naprawdę malutkie!) marki Ecotools. Jest to firma znana ze swojego podejścia do ochrony środowiska - produkowane przez nich akcesoria są stworzone z ekologicznych materiałów nierzadko pochodzących z recyclingu. Jeżeli jesteście eko - musicie przyjrzeć się tej marce!




Pędzle mają lekkie trzonki wykonane z bambusa. Z jednej strony mają wygrawerowaną nazwę marki a drugiej (zdecydowanie drobniejszym drukiem) umieszczona jest nazwa pędzla. Skuwki są wykonane z aluminium pochodzącego z recyclingu i są koloru brązowozłotego, mają wytłoczoną literę 'e'. Włosie jest syntetyczne, ciemnobrązowe. Kolejny plus dla firmy Ecotools - nie wykorzystuje sierści zwierząt więc produkcja pędzli jest wolna od przemocy stosowanej wobec nich. Pędzle zapakowane są w kosmetyczkę, która wykonana jest z materiałów z odzysku a tekturka z opisem pędzli została zrobiona z papieru pochodzącego z recyclingu. W środku kosmetyczki znajduje się przezroczysta folijka do której wkładamy pędzle i dzięki temu włosie z jednego pędzla nie dotyka drugiego, nie dochodzi do zabrudzenia innych pędzli czy ich deformacji.





Zestaw zawiera pięć pędzli. Pędzle są malutkie i wprost stworzone do zabierania ich na wycieczki, weekendy i wakacje. Długość trzonka to ok. 10-11 cm i choć początkowo musiałam przyzwyczaić się do ich rozmiarów stwierdzam, że są bardzo wygodne, dobrze leżą w dłoni i nie wypadają z rąk. Są leciutkie, praca z nimi to czysta przyjemność szczególnie wtedy, gdy wykonujemy bardziej skomplikowany makijaż oczu i musimy się nieco namachać pędzlami :)





Pędzel Large Eye

To największy pędzel z zestawu, jest spłaszczony i ma włosie lekko pocieniowane, w kształcie półkolistym/trójkątnym. Jest miękki i miły w dotyku, nie gryzie i nie drapie w powiekę. Włosie jest gęste, zbite i sztywne - mało 'pracujące'. Służy mi do nakładania cienia bazowego na całą powiekę i pod łuk brwiowy. Jest w tym niezrównany bo wystarczą dwa pociągnięcia pędzlem i już mamy nałożony cień! Ostatnio służy mi również do nakładania rozświetlacza nad kością policzkową oraz na powieki. Large Eye Brush to bardzo praktyczny pędzel ułatwiający i znacznie przyspieszający malowanie oczu.







Pędzel Angled Crease

To drugi co do wielkości pędzel z zestawu. Ma skośne włosie, sztywne, gęste, podobne do Large Eye Brush. Lubię nim delikatnie przyciemniać zewnętrzny kącik oka. Gdy robię delikatną kreskę cieniem do oczu lubię używać go do rozcierania jej w celu uzyskania bardziej rozmytego efektu. Nie ukrywam, że jest to pędzel jak dla mnie najmniej praktyczny z całego zestawu i używam go zdecydowanie najrzadziej.






Pędzel Petite Eye Shading

To pędzel idealny do nakładania cieni na całą powiekę. Włosie jest zbite, gęste, w kształcie półkolistym, spłaszczone. Bardzo dobrze trzyma cienie i aplikuje je na powiekę. Lubię nakładać nim również cienie brokatowe/błyszczące. Sprawdza się również do malowania dolnej powieki.






Pędzel Smudge

Służy do precyzyjnej aplikacji cieni. Ma okrągły kształt (nie jest spłaszczony jak poprzednie pędzle), włosie również jest gęste, zbite. Jest to jeden z moich ulubionych pędzli do malowania oczu ze względu na swoją wielofunkcyjność. Idealnie pasuje do załamania powieki, wprost uwielbiam zaznaczać je brązowym cieniem i następnie rozcierać. Sprawdza się doskonale do malowania dolnej powieki i delikatnego zagęszczania linii rzęs. Kolor uzyskany na powiece za pomocą tego pędzla jest intensywny, daje dużą koncentrację koloru i konieczne jest dokładne zblendowanie powstałej linii.






Pędzel Highlighting

Typowy pędzel do rozcierania. Ma okrągły kształt, włosie jest lekko pocieniowane, zdecydowanie najmniej zbite ze wszystkich pięciu pędzli i najbardziej 'pracujące'. Blendowanie nim to sama przyjemność - jest bardzo lekki i poręczny. Za jego pomocą również można delikatnie zaznaczyć załamanie powieki. Nie drapie powieki, włosie nie gryzie i nie wbija się w powiekę. Odkąd kupiłam ten zestaw używam go za każdym razem, gdy maluję oczy. Jeżeli miałabym wybrać jeden pędzel z tych pięciu i go zatrzymać, byłby to właśnie ten pędzel!






Używam pędzli od kilku miesięcy, prałam je i czyściłam wielokrotnie. Włosie nie gubi się, pojedyncze włoski nie odstają na boki (jak to było w przypadku niektórych pędzli Life). Mają małe rozmiary i dosyć szybko schną, wracają ponownie do pierwotnego kształtu.





Zestaw pędzli możecie kupić w drogeriach internetowych (widziałam je również w sklepach TKMaxx). Cena to ok.45-55 zł/komplet.





Reasumując: Za przyzwoitą cenę (50zł) firma Ecotools gwarantuje świetnej jakości pędzle wykonane z troską o środowisko. Zestaw pędzli do oczu pozwala na wykonanie pełnego makijażu oczu a ich kompaktowy wymiar i dodatkowa kosmetyczka sprawia, że doskonale nadają się na wszelkie wyjazdy a i w kosmetyczce/ łazience nie zabierają dużo miejsca.

10 września 2015

WŁOSY: Najlepszy szampon dla niezdyscyplinowanych włosów >>> Kerastase Oleo Relax Szampon, maska i olejek

W moim poprzednim wpisie dotyczącym pielęgnacji włosów opisywałam Wam linię Brilliant Brunette John Frieda (możesz sprawdzić TUTAJ). Tym razem chciałabym pokazać moją najukochańszą, najbardziej ulubioną i najlepszą serię jaką dotąd spotkałam - Oleo Relax marki Kerastase. Jest ona przeznaczona do włosów niezdyscyplinowanych, puszących się, nieposłusznych. Czy macie tego typu problemy z włosami? Jeżeli tak - zapraszam do czytania!




Szampon Bain Oleo Relax

Szampon jest koloru żółtego, jest dosyć lejący i rzadki; ma bardzo przyjemny zapach. Jak zawsze w przypadku produktów Kerastase, nawet mała ilość produktu na długie włosy wystarczy do efektywnego ich wymycia. Średnio się pieni i trzeba bardzo dokładnie wypłukać włosy duuuużą ilością wody. Produkt pozostawia warstwę na włosach która sprawia, że łatwo się je rozczesuje, są miękkie i gładkie w dotyku. Po wysuszeniu włosy są gładsze niż zazwyczaj, prostsze, mniej się puszą i łatwiej je ułożyć. Formuła jest delikatna, nie podrażnia skóry głowy, nie uczula i może być stosowany codziennie. Jest to jeden z moich ulubionych szamponów, pomimo testowania nowych produktów zawsze do niego wracam. Jest dostępny w objętościach 250ml, 500ml i 1000ml. Możecie go kupić w dobrych salonach fryzjerskich, cena zależy od miasta, lokalizacji czy konkretnego salonu (ok. 80zł/250ml). Osobiście polecam poszukać w internecie większych pojemności bo wystarczają na bardzo długo i bardziej opłacają się cenowo (1 l szamponu kosztuje ok 165-170 zł!). Przy okazji wspomnę, że warto kupić również pompkę za 1-1,50 zł - bardzo ułatwia to korzystanie z dużych butelek, które fabrycznie nie są w nie wyposażone a są dosyć ciężkie.
Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie producenta TUTAJ.






Maska Oleo Relax

Ten produkt to najlepsza odżywka z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia! Niestety nie pokazuję jej na zdjęciach, gdyż moje opakowanie jest już mocno zużyte i nie wygląda to estetycznie :) Produkt jest naprawdę gęsty, ma konsystencję przypominającą masło do ciała, bardzo przyjemny zapach i żółty kolor. Nakładam ją na umyte włosy, dokładnie wcieram i pozostawiam na 3-5 min, czasami dłużej. Należy bardzo dokładnie, obficie spłukać odżywkę (inaczej włosy będą przylizane, oklapnięte i sprawiały wrażenie tłustych). Nie należy również przesadzać z ilością produktu aplikowanego na włosy bo można osiągnąć rezultat odwrotny do pożądanego. Po odżywce włosy pięknie pachną, są niesamowicie miękkie, delikatne i gładkie. Łatwo się je rozczesuje a po wysuszeniu są prostsze, nie puszą się i nie sterczą na boki. Używam jej 1-2x w tygodniu. Dostępna jest w dwóch rozmiarach: 200ml i 500ml. Są pakowane w plastikowe słoiczki. Maskę możecie kupić w salonach fryzjerskich (ceny są zróżnicowane, ok.90 zł/200ml) ale polecam, tak jak w przypadku szamponu, znaleźć korzystniejszą ofertę w sklepach internetowych.
Więcej informacji możecie znaleźć na stronie producenta TUTAJ.



Olejek Fluide Oleo Relax

Czas na bohatera dzisiejszego zestawienia czyli olejek Oleo Relax. Kiedyś gdy fryzjer proponował mi olejek do włosów obracałam się na pięcie i uciekałam. Teraz jestem chyba największą fanką tego produktu (to moja 5 albo 6 buteleczka!!) i stosuję go nieprzerwanie od lat. Olejek ma przyjemny zapach (cała seria ma ten sam, przyjemny i delikatny zapach), jest koloru jasnożółtego. Śliczne opakowanie z pompką. Niestety podróżowanie z nim to koszmar - każda butelka (pomimo przekręcania i zamykania pompki) rozlewa się w mniejszym lub większym stopniu dlatego zawsze pakuję ten produkt w torebeczkę żeby wszystko wkoło się nie pobrudziło. Olejek stosuję na umyte, jeszcze mokre włosy (można też na suche). Mam długie włosy i aplikuję na nie (mniej więcej od wysokości uszu) 2 pompki produktu. Z olejkiem jest tak jak z maską - zbyt duża ilość powoduje, że włosy są oklapnięte i wyglądają jakby były przetłuszczone. Po jego zastosowaniu włosy są wygładzone (uwaga! produkt nie daje prostych włosów jak po prostownicy), nie puszą się, ładnie układają i błyszczą. Produkt jest bez spłukiwania ale nie obciąża włosów, nie podrażnia. Czasami również wcieram olejek w suche już końcówki - nawilża je i odżywia. Produkt jest rewelacyjny - jest moim numerem jeden, stosuję go codziennie i nawet nie mam ochoty testować nic innego! Olejek jest dostępny w jednej pojemności - 125ml. Ceny są zróżnicowane, ok. 120-130 zł.
Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie producenta TUTAJ.






Nie ukrywam - produkty firmy Kerestase do tanich nie należą. Czy warto w nie inwestować? Zacznijmy od tego, że każda z nas ma inne włosy, potrzeby i oczekiwania. Zanim kupicie ogromną butlę szamponu warto najpierw kupić małe opakowanie i sprawdzić, czy Wam odpowiada. Szamponu używa u mnie w domu cała rodzina i starcza na 6-8 miesięcy (w przypadku butli 1000ml), maska (500ml) również służy nam na długo, zwykle ok. 10-12 miesięcy. Olejek kupuję co 6-8 miesięcy. Choć jednorazowo wydaję na kosmetyki do włosów dużo to są bardzo ekonomiczne, starczają (jak same widzicie) na wiele miesięcy a włosy 'odpłacają się' piękniejszym wyglądem. Ze wszystkich serii Kerastase jakie testowałam (a wierzcie mi, było ich sporo) ta jest zdecydowanie najlepsza i jeżeli macie włosy niezdyscyplinowane, suche, puszące się i trudne do opanowania - polecam linię Oleo Relax z całego serca!!

-----

Następnym razem również przedstawię Wam serię produktów Kerstase ale tym razem taką, w którą (moim zdaniem) nie warto inwestować.


1 września 2015

WŁOSY: John Frieda Brilliant Brunette

Słyszałam tyle dobrych opinii o produktach John Frieda dla blondynek, że zapragnęłam przetestować wersję dla brunetek. Zdecydowałam się na serię Brilliant Brunette (więcej informacji TUTAJ).




Opakowania są estetyczne, porządnie wykonane. Nie ukrywam, że wolę produkty do włosów z pompką :) Zamknięcie jest solidne, trzymane pod prysznicem nie zbiera wody. Również napisy w trakcie przechowywania pod prysznicem nie ścierają się i nadal możemy bez problemu je odczytać. Zarówno szampon jak i odżywka zawierają po 250 ml produktu.

Szampon
Nawilżająca formuła z drobinkami pereł i olejkiem ze słodkich migdałów zmiękcza włosy, wydobywając głębokie, wielowymiarowe odcienie ciemnych włosów przywracając im blask. Nie barwi włosów.




Szampon ma dość płynną konsystencję, kolor jest jasnobrązowy i intensywnie opalizujący. Bardzo ładnie pachnie i zapach utrzymuje się na włosach również po umyciu (choć jest bardzo delikatny). Dobrze myje (aczkolwiek nie używam lakierów do włosów, sprejów, past itp.), średnio się pieni i łatwo się spłukuje.




Odżywka
Nawilżająca formuła z drobinkami pereł i olejkiem ze słodkich migdałów zmiękcza włosy, wydobywając głębokie, wielowymiarowe odcienie ciemnych włosów przywracając im blask. Odżywia suche włosy, sprawiając, że stają się atłasowe w dotyku. Nie barwi włosów.




Odżywka ma również jasnobrązowy kolor, jest gęściejsza od szamponu i mniej opalizująca. Zapach również jest bardzo przyjemny. Pozostawiam ją na 3-5 minut, nie ma problemu ze spłukiwaniem.




Najważniejszą zaletą tych dwóch produktów jest dla mnie ich delikatna formuła, która nie podrażnia mojej skóry głowy. Mam bardzo wrażliwą skórę głowy i wiele produktów (nawet renomowanych firm) bardzo mnie uczula, podrażnia; skóra jest czerwona, swędząca i łuszczy się. Przy stosowaniu szamponu i odżywki nie zauważyłam żadnych objawów dyskomfortu.

Włosy po zastosowaniu szamponu i odżywki są delikatne, miękkie w dotyku, nawilżone. Nie są szare, matowe i 'sianowate'. Zauważyłam również, że są bardziej błyszczące. Kolor moich włosów nie uległ zmianie, ale wyglądają jakbym dopiero co wyszła od fryzjera - odcień jest bardziej wyrazisty, podkreślony, głęboki i pięknie lśniący. Połączenie szamponu i odżywki wyraźnie nawilża i odżywia włosy. Włosy dłużej pozostają czyste i świeże niż przy poprzednich szamponach.




Cena to ok. 35 zł/ 250ml. Możecie kupić te produkty w Rossmanie (nie we wszystkich), perfumeriach Douglas (zapraszam TUTAJ) czy Sephora (zapraszam TUTAJ), na Allegro czy w drogeriach internetowych.


Reasumując: Linia John Frieda Brilliant Brunette wydobywa z włosów głębie koloru, pozostawiając je miękkie w dotyku, nawilżone i przepięknie błyszczące. Choć cena nie jest niska, uwierzcie mi - taki efekt na włosach jest tego wart!

Lekki podkład dla cery trądzikowej >>> ZIAJA BB Aktywny krem na niedoskonałości

Latem przerzucamy się nie tylko na lżejsze ubrania ale także na mniej obciążające kosmetyki. Nasza skóra czy włosy podczas upałów i długich godzin na słońcu mają zupełnie inne potrzeby niż np. w okresie jesiennym. Jednak każda posiadaczka skóry trądzikowej doskonale wie, że okres letni nie sprzyja walce z niedoskonałościami. Stosowanie ciężkich, kryjących podkładów podczas gorących temperatur powoduje, że skóra nie może oddychać i 'dusi się' pod próbą przykrycia krostek. To z kolei powoduje kolejne zmiany i tak koło się zamyka. Co więc robić, gdy nasza skóra potrzebuje krycia a na zewnątrz panuje tropikalna temperatura? Przedstawiam Wam rozwiązanie: aktywny krem na niedoskonałości dla skóry tłustej i mieszanej firmy Ziaja. Więcej o tym produkcie możecie poczytać na stronie producenta TUTAJ.




Opakowanie jest białe, minimalistyczne, porządnie wykonane. Produkt jest w tubce, nie posiada pompki co z pewnością dla niektórych z Was będzie minusem. W środku znajdziemy aż 50 ml kremu - same musicie przyznać, że to naprawdę sporo jak na produkt do twarzy! Posiada filtr SPF 15.

Krem Ziaji został nagrodzony Doskonałością Roku 2014 przez magazyn Twój Styl, co stanowi dowód jego jakości i skuteczności.




Co gwarantuje producent?
Nowoczesne połączenie kompleksowej pielęgnacji z działaniem korygującym niedoskonałości skóry. Jest uniwersalnym rozwiązaniem na szybką poprawę wyglądu skóry tłustej i mieszanejj. Skutecznie zastępuje fluid. Dba o prawidłowe nawilżenie, ochronę i regenerację. Ma lekką konsystencję, łatwo się rozprowadza i natychmiast wtapia w skórę.

- Wyrównuje koloryt skóry i podkreśla jej naturalny odcień.
- Ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i rozszerzone pory.
- Działa matująco oraz redukuje błyszczenie skóry.
- Skutecznie normalizuje wydzielanie sebum.
- Wygładza nierówności potrądzikowe naskórka.
- Chroni przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem.
- Łagodząc oznaki zmęczenia zapewnia skórze zdrowy wygląd.


Jaka jest moja opinia?
Produkt pomimo swojej gęstości ma lekką, musową konsystencję. Przyjemnie się nakłada na twarz, ładnie rozprowadza palcami czy gąbeczką. Ma bardzo przyjemny, cytrusowy zapach. Produkt występuje w trzech odcieniach: jasnym, naturalnym i opalonym. Niestety, odcień naturalny nie ma nic wspólnego z naturalnością - jest bardzo ciemny. Produkt ma małe krycie, samodzielnie nie przykrywa sińców pod oczami czy krostek. Ładnie wyrównuje koloryt cery, nie tworzy efektu maski, pięknie wtapia się w skórę, nie podkreśla suchych skórek. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to mój pierwszy podkład, którego w ogóle nie widać na skórze! Efekt krycia można stopniować - druga warstwa produktu nadal jest niewidoczna na twarzy aczkolwiek i tak krycie jest niewielkie. Czy ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia i pory? To zależy z jakimi zmianami mamy do czynienia. Jeżeli są one drobne - tak, jak najbardziej. Jeżeli najpierw zastosujemy dobry korektor - również. Jednak w przypadku większych zmian w pojedynkę ten krem sobie nie poradzi.




Krem BB nie daje typowego matowego efektu - raczej zostawia skórę satynową, delikatnie rozpromienioną. Wyraźnie czuć, że nawilża skórę. Dobrze trzymają się na nim róże, bronzery, rozświetlacze. Jednak produkt zbiera się w załamaniach na dolnej powiece i na górnej. Nie spisuje się dobrze jako baza pod cienie - niezależnie od marki cienie które nigdy mi się nie rolowały przy tym produkcie zbierają się w załamaniu powieki.




Produkt zastosowany bez bazy trzyma się bez zarzutu 3-4 godziny. Niestety, łatwo się ściera np. na nosie czy brodzie. W połączeniu z bazą Rimmel trzyma się kilka godzin dłużej i jest znacznie bardziej trwały.

Cena to ok. 10,50 - 11 zł/ 50 ml. Dostępny w Rossmanach i innych drogeriach (widziałam jedynie odcień naturalny) oraz w drogeriach Ziaji (tutaj pełna kolorówka).




Za co pokochałam ten produkt?
Przede wszystkim za lekką konsystencję, która nie obciąża mojej skóry. Nie widać go w ogóle na twarzy, łatwo się aplikuje, daje bardzo ładny efekt a krycie, choć niewielkie, na lato jest idealne. Ma przyjemny zapach, niską cenę, jest szeroko dostępny i wydajny w stosowaniu. Pomimo niskiego krycia i niezbyt dużej trwałości (polecam bazę!) moim zdaniem jest godny polecenia!